I Przestrzeń to gleba, nad którą zbierają się w ogrodzie poeci. Wymieniają się słownymi nasionami, starannie każdemu się przyglądając. Czasami z gleby wyrasta wiersz ponad chwastami. II Przestrzeń bezkresną zajmują niekończące się magazyny słów, których nikomu nie chciało się pamiętać. III Pisarze przetrząsają te magazyny, słowa napełniają własnymi znaczeniami, po czym przedefiniowane rzucają wybrednym czytelnikom jak wyzwanie. Ich intelekt przekracza sam siebie, chwytając ich chwytliwy sens. IV Muza jest zbyt nieuchwytna i niepoważna, żeby ją na serio winić za znikanie słów z przestrzeni i zapełnianie jej innymi. To raczej wina autora, którego ogarnęła mania pisania. V Jeśli ta sztuka słowna czytelnika zachwyca, rzecz to szlachetna, a jeśli głód mój syci, to nic ci do tego, kolego. A nawet jeśli nikt tego nie czyta, to dzieło to, prędzej czy później ktoś tu odnajdzie - ukryte w otchłani przestrzeni, pobrzmiewające, dzielące się i łączące w ostatniej kropce. | Entry #34444 — Discuss 0 — Variant: Standard-Polandstanpol
|